„Odszedłem do innej, bo żona mnie zaniedbywała. Była roszczeniowa, wiecznie niezadowolona i. narzekała. Psychika zaczęła mi z nią wysiadać. Teraz jestem szczęśliwy. Miałem się męczyć w takim związku? „Żona powiedziała mi, że już mnie nie kocha i nie potrzebuje. Urodziła dziecko i zupełnie się ode mnie odcięła.
Media rozpisują się ostatnio o zaskakującym rozstaniu Roberta Górskiego z Beatą Harasimowicz. Lider Kabaretu Moralnego Niepokoju jest szczęśliwy u boku innej kobiety, a ostatnio został ojcem. W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz Górski jest jednym z najbardziej lubianych polskich komików. Niejeden raz doprowadził fanów do śmiechu. A skecze stworzone przez Kabaret Moralnego Niepokoju mają miano wręcz kultowych. Tym razem jest nieco głośniej o życiu prywatnym, a nie zawodowym TAKŻE: Czym zaskoczy "Ucho Prezesa"? Zajrzyjcie za kulisy trzeciego sezonuPrzypomnijmy, że Górski był związany z Beatą Harasimowicz czyli "królową polskich kabaretów", którą spotkał na początku swojej kariery. Jak podaje "Na żywo", gdy komik dowiedział się, że mąż Harasimowicz zginął w wypadku, okazał jej mnóstwo wsparcia. Z czasem ich więź przerodziła się w coś też nie zdecydowali się na sformalizowanie związku, a w 2018 roku ostatecznie się rozstali. Na jaw wyszło, że Górski związany jest z Moniką Sobień, z którą przywitali ostatnio na świecie córeczkę Nie spodziewałam się tego. Wierzyłam, że zawsze będziemy razem. Zmieniło się całe moje życie, ale mam nadzieję, że na lepsze. Proszę mi wybaczyć, ale szczegóły sprawy pozostawię dla siebie - czytamy w "Rewii".Mimo rozstania wciąż pracują razem i nie zamierzają tego Są profesjonalistami i nie chcą zaprzepaścić tego, co wspólnie osiągnęli - czytamy w "Na żywo". Postawa jest godna podziwu, ponieważ wiele osób nie potrafiłoby rozdzielić w tym przypadku życia zawodowego od prywatnego. icon info W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Mąż odszedł do innej na kilka lat, ostatnio wrócił i okazało się, ze jesteśmy teraz naprawde udanym małżeństwem. Planujemy po raz kolejny się pobrać. Rozwiedliśmy się przez kryzys i

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-03-25 22:43:48 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Temat: Odszedł do innej...Jest mi przykro I smutno. Moj maz odszedl do innej zaczęło się półtora roku temu. Nasze małżeństwo wypaliło się. Byliśmy sobie obcy. Odeszlam od męża. Wyprowadziłam się. Maź po kilku tygodniach znalazł inna kobietę. Ja rownież weszłam w związek. Byliśmy cały czas w bardzo dobrych kontaktach. Wkrótce jednak mojemu partnerowi zaczęło to przeszkadzać. Były jeszcze inne sprawy ale ogólnie to ja zaczęłam przez to wszystko tęsknić za życiem które wcześniej miałam. Nudne ale zdałam sobie sprawę ze byłam szczęśliwsza. Mój partner odszedł. Przeżywałam to rownież ale czułam ze to nie było to. Mój maz miał kobietę. Niby mówił ze była dla zabicia czasu. Rozstał się z nią. Widziałam jak było to trudne dla niego. Byłam przy nim. Wciąż jednak kochałam partnera. Cierpiałam i wciąż byłam przez niego omotana. Przez kilka miesięcy żyliśmy z mężem osobno. Ale zawsze w bardzo dobrych relacjach. Byliśmy razem nawet na wakacjach. My i nasze dziecko. Jednak nie byłam gotowa na związek. On chciał. Starał się i pokazywał to ale nigdy nie mówił o powrocie. Poprosiłam o czas. W miedzy czasie odchorowywalam depresje po nieudanym związku. Pech chciał ze poznał kogoś z kim związał się. Teraz żałuje ze wcześniej nie zdecydowałam się walczyć. Tylko ze nie byłam gotowa ... Teraz tęsknię strasznie. Stał się chamski i obojętny. Powiedziałam ze chce abyśmy byli razem a on na to ze jej nie zostawi... Serce im krwawi. Widują się co weekend. Mówi ze jemu odpowiada takie życie. Kiedyś chciał mieć rodzine, teraz wszystko ignoruje. Nie wiem co robić. 2 Odpowiedź przez Krejzolka82 2016-03-25 22:48:37 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Odszedł do innej... Nic nie masz robić. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 3 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 22:48:51 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... No cóż,on sobie ułożył życie...a Ty zostałaś z ręką w nocniku, na własne jak widać życzenie. Stopki nie będzie 4 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:05:56 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Tak tylko on co chwile zmieniał zdanie. Raz chciał raz mówił ze chce być sam a raz ze chce nawet wyjechać, potem znowu to samo. Byliśmy blisko. Poprosiłam o czas. Żałuje ze mi o niej nie powiedział kiedy z nią flirtował. Ja odrzucalam wszystkich aby tylko wyzdrowieć i stanąć na nogi ... Dla niego i mojej rodziny. On teraz olewa nas. Nie dzwoni nawet do córki. Powiedział ze jego łaska jest na pierwszym miejscu. Potem córka ... W głowie się nie miesci 5 Odpowiedź przez Krejzolka82 2016-03-25 23:08:05 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Odszedł do innej... No to tym bardziej daj sobie z Nim spokój. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 6 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:09:26 Ostatnio edytowany przez Bastylia (2016-03-25 23:10:42) Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ? 7 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:11:52 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:13:31) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Tak tylko on co chwile zmieniał zdanie. Raz chciał raz mówił ze chce być sam a raz ze chce nawet wyjechać, potem znowu to samo. Byliśmy blisko. Poprosiłam o czas. Żałuje ze mi o niej nie powiedział kiedy z nią flirtował. Ja odrzucalam wszystkich aby tylko wyzdrowieć i stanąć na nogi ... Dla niego i mojej rodziny. On teraz olewa nas. Nie dzwoni nawet do córki. Powiedział ze jego łaska jest na pierwszym miejscu. Potem córka ... W głowie się nie miesciNo ale co Ty chcesz teraz winę na niego zrzucić?Za Twoje kaprysy i konsekwencje,że zostałaś sama?To Ty jego to w pierwszym zaczęliście sobie układać życie na się udało,a Ty teraz stara śpiewka...walka o rodzinę...możesz mi to jeszcze raz powtórzyć?EDIT:Można być tak zmiennym...stań przed lustrem czasami. Stopki nie będzie 8 Odpowiedź przez 2016-03-25 23:12:38 Redaktor Działu Kultura Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 2,205 Wiek: 21 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ?Myślę, że to nie powinno już być Twoim zmartwieniem. Najwyraźniej coś jest na rzeczy, skoro przy sobie oboje zachowujecie się jak para nieogarniętych nastolatków, którzy sami nie wiedzą czego ani kogo chcą. Tylko córka może na tym ucierpieć, więc niech któreś z Was wreszcie weźmie sprawy w swoje ręce i podejmie jakąś konkretną decyzję. Mnie by nie kręciło takie miotanie się z kąta w kąt. Szkoda czasu i nerwów. If the whole world was blind, how many people would you impress? 9 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:16:24 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Odeszłam I byliśmy w separacji. Mimo tego w dobrych przyjacielskich relacjach. Kiedy mówił o powrocie ja nie byłam gotowa - leczylam się po nieudanym związku u psychologa. Powiedziałam mu ze potrzebuje czasu. Jeździliśmy na wycieczki, wakacje razem, nawet był sex. Potem mówił ze nikogo nie chce wiec nie wychylalam się ale byłam obok. Nagle ona się pojawiła i odszedł. Nic nie powiedział. Skreślił mnie i zastapił a ja tylko poprosiłam o czas aby wyzdrowieć. 10 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:18:07 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Zanim Odeszłam dwa razy poprosiłam go o walkę o nas to zignorował mnie. Próbowałam. 11 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:19:51 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... napisał/a:Bastylia napisał/a:Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ?Myślę, że to nie powinno już być Twoim zmartwieniem. Najwyraźniej coś jest na rzeczy, skoro przy sobie oboje zachowujecie się jak para nieogarniętych nastolatków, którzy sami nie wiedzą czego ani kogo chcą. Tylko córka może na tym ucierpieć, więc niech któreś z Was wreszcie weźmie sprawy w swoje ręce i podejmie jakąś konkretną decyzję. Mnie by nie kręciło takie miotanie się z kąta w kąt. Szkoda czasu i poprosiłam go o decyzje. Miotał się. Mówi ze nie wie czy jest szczęśliwy ale coś do niej czuje ... Potem ze jej nie zostawi. A jeszcze wcześniej mówił ze rodzina jest najwazniejsza 12 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:23:49 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:24:12) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Przestań...naciągasz tą rzewną wtedy kiedy bujałaś się z tym kolesiem,czy wtedy jak lizałaś rany, po tym jak Cię zostawił?Przecież nadal kochałaś "boczniaka".To tak jest,że jednego się kocha,a do męża wraca?Po co?Skoro się wypaliło?Nudne ale wygodne życie jest mimo wszystko lepsze,jak Cię w trąbę puścił kochaś,co? Stopki nie będzie 13 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:28:40 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Przestań...naciągasz tą rzewną wtedy kiedy bujałaś się z tym kolesiem,czy wtedy jak lizałaś rany, po tym jak Cię zostawił?Przecież nadal kochałaś "boczniaka".To tak jest,że jednego się kocha,a do męża wraca?Po co?Skoro się wypaliło?Nudne ale wygodne życie jest mimo wszystko lepsze,jak Cię w trąbę puścił kochaś,co?Prosiłam kiedy kochasia nie było. Zanim Odeszłam bo maź nie wykazał nawet zainteresowania odbudowaniem związku. On tak jak i ja poznał kogoś równolegle. Oboje jednak zakończyliśmy te związki. Ja potrzebowałem więcej czasu aby się wylizac i poprosiłam tylko o czas odrzucając każdego. Chciałam zawalczyć dla rodziny bo mamy dziecko. On tez chciał lecz potem zmienił zdanie. Potem znowu chciał i teraz nie chce bo ma już nowa. 14 Odpowiedź przez 2016-03-25 23:32:32 Ostatnio edytowany przez (2016-03-25 23:33:09) Redaktor Działu Kultura Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 2,205 Wiek: 21 Odp: Odszedł do innej... Co by nie było, Majka ma rację przede wszystkim w jednej sprawie. Wypaliło się, a zamiast wziąć to na klatę, oboje zachowujecie się jakbyście chcieli spróbować czegoś nowego, ale z drugiej strony trzymacie taką dodatkową kartę w postaci starego związku w razie, gdyby nie wyszło. Zachowujecie się jak tchórze. Na Twoim miejscu zadałabym sobie pytanie, czy ja w ogóle kocham męża. If the whole world was blind, how many people would you impress? 15 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:34:55 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Ale jak kochasia już nie było,to walczyłaś z DEPRESJĄ i nadal byłaś w nim dwóch postach przeczysz sobie,bo raz piszesz,że nie chciał powrotu, a potem,że wakacjach...nadal zakochana w kochasiu,zraniona...uprawiasz seks z mężem?Nie wyszło Ci...i lepsza stara gałąź, niż niewiadome za późno się zreflektowałaś,bo być może on trafił na wartościową kobietę i już Ciebie nie chce. Stopki nie będzie 16 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:37:42 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie? 17 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:40:45 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Ale jak kochasia już nie było,to walczyłaś z DEPRESJĄ i nadal byłaś w nim dwóch postach przeczysz sobie,bo raz piszesz,że nie chciał powrotu, a potem,że wakacjach...nadal zakochana w kochasiu,zraniona...uprawiasz seks z mężem?Nie wyszło Ci...i lepsza stara gałąź, niż niewiadome za późno się zreflektowałaś,bo być może on trafił na wartościową kobietę i już Ciebie nie kochas wciąż za mną łaził. Grał z uczuciami. Już sama zagubiona byłam. Mój maź chciał powrotu, potem mówił ze chce być sam i znowu nagle chciał. Potem znowu mówił ze chce być sam ... Aż ja poznał. Uwierzyłam w jego słowa i nie naciskałam 18 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:44:41 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:46:40) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat? Stopki nie będzie 19 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:54:29 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie olewal. 20 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:07:14 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie znowu się plączesz,bo w pierwszym poście napisałaś,że to kochanek Cię nie mówiłaś o powodach odejścia,jak również tego,że chciałaś i starałaś się naprawić swoje zabrałaś zabawki do innej piaskownicy...bo się ponoć nie chciał powrotu...zmieniłaś jednak swoją opowiastkę po kilku z mężem był na wyjeździe,a to było w czasie Twojej walki z depresją,gdzie jeszcze kochanka kochałaś...też to sama dowiadujemy się,że odrzucałaś każdego...ale suma summarum...nudny męzuś wygrał ten rozwaliłaś Ty...Ty odeszłaś i oddałaś wszystko walkowerem,bo o Twoich staraniach nie wspomniałaś potem oczywiście...kilka postów dalej,żeby nie wyjść na osobę,jaką prawdopodobnie każdy by zobaczył...nie każdy powiedział na mąż ma docenić,że miałaś go w głębokim poważaniu,i ma wybrać między Tobą a inną kłamstwo niezgrabnie Ci się wybielić,a pogrążasz się z każdym to jest... Stopki nie będzie 21 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:09:55 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Poza tym on mówi ze nie chce niczego zmieniać. Żadnego kroku w przód czy tył. Żyje z dnia na dzień bez żadnych planów. Mimo separacji spędziliśmy czas razem. Zaprosilam na święta. Pomogłem kupić dom. Zawsze blisko. Teraz mówi ze już dawno pogodził się ze nie będziemy razem tylko mi nie powiedział o tym ... A ja wciąż miałam nadzieje. Wiem ze teraz ma nowy związek. Wolny bez dzieci i obowiązków ... Czy kiedykolwiek zatęskni za pełna rodzina? 22 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:16:05 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie znowu się plączesz,bo w pierwszym poście napisałaś,że to kochanek Cię nie mówiłaś o powodach odejścia,jak również tego,że chciałaś i starałaś się naprawić swoje zabrałaś zabawki do innej piaskownicy...bo się ponoć nie chciał powrotu...zmieniłaś jednak swoją opowiastkę po kilku z mężem był na wyjeździe,a to było w czasie Twojej walki z depresją,gdzie jeszcze kochanka kochałaś...też to sama dowiadujemy się,że odrzucałaś każdego...ale suma summarum...nudny męzuś wygrał ten rozwaliłaś Ty...Ty odeszłaś i oddałaś wszystko walkowerem,bo o Twoich staraniach nie wspomniałaś potem oczywiście...kilka postów dalej,żeby nie wyjść na osobę,jaką prawdopodobnie każdy by zobaczył...nie każdy powiedział na mąż ma docenić,że miałaś go w głębokim poważaniu,i ma wybrać między Tobą a inną kłamstwo niezgrabnie Ci się wybielić,a pogrążasz się z każdym to jest...Nie mam powodów by kłamać dlatego założyłam ten post. Ogólnie to wiem ze problemy z komunikacja miedzy nami rownież doprowadziły do rozpadu. Dwa razy poprosiłam go. Potem już z tej bezsilności porostu Odeszłam. Sex był pózniej, kiedy chciałam naprawdę wszystko odbudować. Lecz złe się czułam z tym bo nie byłam gotowa wiec żyłam sama bo tylko czas pomoże. W dalszym ciagu byłam w kontakcie z mężem. Pomogłem mu rownież w wielu sprawach. Nikogo nie chciałam mieć bo nie jestem osoba która szuka przelotnych romansów. Chce być szczęśliwa. Chciałam walczyć raz jeszcze z biała kartka zostawiając wszystko co złe za sobą. Spóźniłam się. Nie mowię ze moje odejście było dobre. Nie było i żałuje. Chciałam to jednak naprawić i stworzyć jeszcze lepszy związek bo mamy dziecko. 23 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:23:11 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go utopisz. Stopki nie będzie 24 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:36:49 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go co ty wiesz o naszym życiu? Mówiąc ze chce być szczęśliwa toczyło się bo mnie a nie do mnie i męża. On tez ma prawo tylko mówi wciąż ze nie wie czy jest szczęśliwy. Ja nie szukam przygód. Jak kocham to kocham i już. Traktuje poważnie. Wyrażam uczucia i rozmawiam. Z mężem tez rozmawiałam. Nie chciał słuchać. Potem przyznał ze żałuje odszedł kiedy dowiedziałam się o jego zdradach. Wiec mnie nie porzucił to ja jego mimo ze zabolało bo zaufalam. I nie żałuje. Żałuje ze tak długo zajęło mi odchorowywanie tego związku. O dziecku nie zapomniałam. Cały czas mieszkała ze mną. To dla niej chciałam zacząć nowe życie. 25 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:46:54 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go co ty wiesz o naszym życiu? Mówiąc ze chce być szczęśliwa toczyło się bo mnie a nie do mnie i męża. On tez ma prawo tylko mówi wciąż ze nie wie czy jest szczęśliwy. Ja nie szukam przygód. Jak kocham to kocham i już. Traktuje poważnie. Wyrażam uczucia i rozmawiam. Z mężem tez rozmawiałam. Nie chciał słuchać. Potem przyznał ze żałuje odszedł kiedy dowiedziałam się o jego zdradach. Wiec mnie nie porzucił to ja jego mimo ze zabolało bo zaufalam. I nie żałuje. Żałuje ze tak długo zajęło mi odchorowywanie tego związku. O dziecku nie zapomniałam. Cały czas mieszkała ze mną. To dla niej chciałam zacząć nowe życie."A świstak siedzi i zawija to w te sreberka"... są zdrady kochanka To,że tyczyło się to Ciebie,to ja wiem doskonale,bo TY jesteś tego dowód, od pierwszej wypowiedzi. Stopki nie będzie 26 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 11:56:02 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Czy ma ktos powazniejsze sugestie? Pytanie bylo inne. Komentarze bez pokrycia zostaw prosze dla siebie. Nic nie wiesz o moim zyciu. Zadalam inne pytanie. Oboje bylismy bez nikogo przez 10 miesiecy. W seperacji lecz w bardzo dobrych kontaktach. Poprosilam jedynie o czas Aby wszystko ulozyc sobie na nowo w glowie I zyciu. Nie potrafie przejsc z jednego zwiazku zaraz w drugi. Nikogo nie mialam choc moglam. Kazdego odrzucilam. Maz jednak kogos znalazl. Wczesniej mowil o rodzinie. Teraz ona wydaje sie na pierwszym miejscu. Olewa nawet swoje dziecko. Czy bazujac na waszych doswiadczeniach faceci potrzebuja rodzinnej stabilizacji? Powiem szczerze ze odkad dowiedzialam sie o niej bylismy w dosc spietych relacjach. Po czulam ze to ukryl a mnie poprostu zwodzil z tym czasem. Kiedy juz wszystko bylo ok chcialam porozmawiac lecz powiedzial ze ma juz ja I jest za pozno. Spoznilam sie. Czy jest to wogole mozliwe Aby nagle wejsc w inny zwiazek I poprostu zapomniec? Ja nie moglam. Przez to tez rozwibela sie u mnie depresja. Mowi ze dobrze mu jak jest. Nie chce robic kroku w przod ani w tyl. Zyje z dnia na dzien. Ona mieszka daleko. Widze sie tylko weekendy. Mowil ze mu to odpowiada bo tez chce Byc sam. Nie rozumie. 27 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 17:56:12 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową drogę. Stopki nie będzie 28 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 18:34:02 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową ty czytaj tekst ze zrozumieniem. I popraw ortografie i pisanie słów. Pisze się nie rozumie a nie rozumiem. 29 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 18:39:39 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-26 18:54:56) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową ty czytaj tekst ze zrozumieniem. I popraw ortografie i pisanie słów. Pisze się nie rozumie a nie "lala"...cytowałam Twoje słowa,dlatego ubrałam je w co to cudzysłów...nie myl z cudzołożeniem...to coś innego,wiesz?Co do ortografii...to sama swoją popraw,bo piszesz jak "gimbaza".Czytam ze tak bardzo,że aż sama się w tym motasz coraz jak chcesz mi dowalić "kochana" to się postaraj...bo na razie, to jesteś w innej radzę zaczynać starcia,bez słownik do ręki czasami,tak zamiast...czegoś żeby pouczać,to trzeba "umić, Miodku za pińć zeta".Ale ROZUMIEM(to poprawna forma)...."jestę geniuszę"...za taką się mnie nie ma Stopki nie będzie Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Uczucie do Kaśki jednak jak na złość nie przychodziło. Lubiłem ją, byłem przyzwyczajony do tego, że jest obok. Ale to nigdy nie była miłość. Czy to moja wina, że nie umiałem jej pokochać? Kaśka z czasem była nie tylko osobą, do której byłem po prostu przyzwyczajony, ale też osobą, od której mnie odpychało.
fot. Adobe Stock, Drobot Dean Misiek zawitał do mnie latem, dwa lata temu. To był dla mnie trudny okres. Kilka miesięcy wcześniej zostawił mnie mąż. Odszedł do młodszej, po dwudziestu latach małżeństwa. Mój świat się zawalił. Nie dość, że zostałam sama – nie mieliśmy dzieci – to jeszcze straciłam dach nad głową, bo mieszkanie prawnie należało tylko do męża. A ten jeszcze przed rozwodem zażądał, bym natychmiast się wyprowadziła. W tamtej chwili nie miałam siły z nim walczyć, więc to zrobiłam. Gdy wynosiłam swoje walizki, Tomasz targał na górę pudła z rzeczami tej nowej. Myślałam, że mi z żalu serce pęknie. Wynajęłam kawalerkę na drugim końcu miasta i próbowałam rozpocząć nowe życie. Niestety nie za bardzo mi to wychodziło Nie potrafiłam pogodzić się z tym, co mnie spotkało. Czułam się samotna, opuszczona, nikomu niepotrzebna. Po pracy wracałam do domu, zamykałam się na klucz i płakałam. Po kilku dniach rozpacz zamieniła się we wściekłość. Kładłam się na łóżku i obmyślałam zemstę. Obiecywałam sobie, że zrobię wszystko, by Tomasz nie dostał rozwodu, że zatruję mu życie. Wydzwaniałam do niego, straszyłam. Skoro ja cierpiałam, on nie miał prawa być szczęśliwy. Zapadałam w czarną otchłań nienawiści i złości. I pewnie długo bym się w niej pławiła, gdyby nie mały brązowy kundelek którego znalazłam na śmietniku. Od razu go zauważyłam. Leżał koło kontenera i popiskiwał cichutko. Był cały zakrwawiony i bardzo obolały. Gdy mnie dostrzegł, chciał chyba uciec, ale nie był w stanie się ruszyć. Nie wiedziałam, co robić. W pierwszym odruchu chciałam wrócić do domu i zadzwonić po straż miejską albo jakieś inne służby, ale nie ruszyłam się z miejsca. Coś w środku mówiło mi, że nie ma czasu na jakieś tam telefony, że sama muszę uratować tego biedaczka. Wyciągnęłam z kontenera jakiś karton i ostrożnie ułożyłam w nim psiaka. Kwadrans później byliśmy już u weterynarza. Potem okazało się, że przywiozłam go dosłownie w ostatniej chwili. I że to jakiś człowiek omal nie zatłukł go pałką na śmierć. Gdybym dorwała bydlaka, nogi z dupy bym powyrywała. Nie zamierzałam przygarnąć Miśka Chciałam zapłacić za jego leczenie i pobyt w klinice, a potem oddać go do schroniska. Ale znowu odezwał się ten wewnętrzny głos. Tym razem mówił, że mam zabrać malucha do siebie. Próbowałam go zagłuszyć, myśleć o czymś innym, ale nie pomogło. Wręcz przeciwnie, z dnia na dzień był coraz głośniejszy i coraz bardziej napastliwy. Doszło do tego, że nie mogłam spokojnie zasnąć. Kiedy więc tydzień później okazało się, że piesek jest już na tyle zdrowy, że nie musi przebywać w klinice, oświadczyłam, że zabieram go do domu. Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, ale moje wątpliwości szybko ustąpiły. Gdy przekroczyliśmy z Miśkiem próg mieszkania, w mojej głowie zapanował spokój. Pamiętam, że tak się ucieszyłam, że aż go ucałowałam w rudy pyszczek. Misiek szybko się u mnie zadomowił. I wprowadził swoje rządy. Nie interesowało go, że nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Codziennie domagał się spacerów. Po kilku dniach ze zdziwieniem, ale i z zadowoleniem stwierdziłam, że już nie czuję się samotna i wyobcowana w nowym miejscu. Poznałam wielu sympatycznych właścicieli psów. Nasi pupile biegali, radośnie szczekając, a my siadaliśmy na ławkach i rozmawialiśmy. To była naprawdę wspaniała odmiana. W domu też nie miałam czasu na smutki. Od pierwszego dnia Misiek był pieskiem o pogodnym usposobieniu. Obawiałam się, że po tym, co zrobił mu człowiek, będzie płochliwy i lękliwy. Tymczasem on zachowywał się tak, jakby o wszystkim zapomniał, jakby przeszłość nie istniała. Patrzył na mnie z ufnością, nie odstępował na krok. Razem ze mną układał się na kanapie i oglądał serial w telewizji, towarzyszył mi w kuchni, gdy robiłam coś do zjedzenia i wreszcie wskakiwał do łóżka, gdy szłam spać. I czekał, kiedy zasnę. Kochany, mądry piesek Dokładnie wiedział, że to właśnie przed snem nachodzą mnie czarne myśli, że właśnie wtedy najczęściej płaczę. Natychmiast reagował. Zlizywał mi łzy z policzków, tulił się do mnie, popiskując cichutko. Jakby chciał powiedzieć, że rozumie mój ból, że wszystko będzie dobrze. Możecie mi wierzyć lub nie, ale to właśnie dzięki Miśkowi któregoś dnia ostatecznie otarłam łzy i pogodziłam się z odejściem męża. Zapomniałem o zemście, wyrzuciłam z serca nienawiść. Pomyślałam, że skoro mój psiak był w stanie zapomnieć o koszmarnej przeszłości i rozpocząć nowe życie, to przecież ja też mogę. Wiem, że niektórym z was może to wydawać się śmieszne, ale naprawdę tak było. Na rozprawie rozwodowej od razu powiedziałam, że zgadzam się na rozstanie. Tomasz był zaskoczony. Spodziewał się wojny, a tu taka niespodzianka. Po wszystkim nawet podszedł do mnie i zapytał, co mnie tak odmieniło. – Misiek... – powiedziałam enigmatycznie. I będę mu za to na zawsze bardzo wdzięczna – dodałam w duchu. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Na wakacje wyjeżdżaliśmy do babci. Moje rodzeństwo nie było tym zachwycone, bo woleli siedzieć w mieście, a ja nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie znajdę się sama na polu, kiedy poczuję zapach łąki… Po podstawówce poszłam do technikum fotograficznego, zgodnie z moimi zainteresowaniami.
Data utworzenia: 7 listopada 2016, 14:45. Magdalena Kuta (59 l.) najbardziej znana jest z roli Lodzi Czerepach w serialu "Ranczo". Wcześnie mia miała większych sukcesów artystycznych. Niewiele wiadomo było także o jej życiu. Teraz aktorka postanowiła wyjawić swoją największą tajemnicę. Chodzi o jej związek z mężczyzną i dziecko. Magdalena Kuta Foto: TVP Magdalena Kuta zanim zagrała w "Ranczu" nie była znaną aktorką. Serial o mieszkańcach Wilkowyj otworzył jej drzwi do kariery. Można było ją zobaczyć później w serialach "Czas honoru", "Usta Usta" i "Barwy szczęścia". Wcześniej nie znaczących ról w filmie i telewizji. Widzowie mogą kojarzyć ją z "Seksmisją", gdzie wcieliła się w jedną ze strażniczek blokhauzu (były nimi jeszcze Elżbieta Zającówna, Hanna Mikuć, Hanna Bieniuszewicz, Grażyna Trela i Anna Wesołowska-Piechocińska). Magdalenie Kucie nigdy nie wyszła za mąż. Niestety jej partner odszedł do innej kobiety, gdy była w ciąży. Wtedy Kuta pomyślała nawet o dokonaniu aborcji. - Czułam potworny strach. Byłam zrozpaczona, bo mój partner odszedł do innej kobiety. I z tego przeżycia i bezradności w pierwszej chwili chciałam tą ciążę usunąć. W głowie miałam tylko jedną myśl: Jestem sama, nie dam sobie rady! - cytuje słowa aktorki magazyn "Dobry Tydzień". Na szczęście w porę się opamiętała. - Zawdzięczam to Bogu. To On pomógł mi uporać się ze wszystkimi strachami i urodzić Tomka - dodała. Teraz aktorka jest bardzo dumna ze swojego 29-letniego syna, który założył rodzinę i ma troje dzieci. - Jestem bardzo szczęśliwa, że ich mam - mówi Kuta. Zobacz także Gwiazdy "Seksmisji" po latach. Ale się zmieniły! „Ranczo” uratowało ich kariery i portfele. Zobacz listę płac! /4 Magdalena Kuta Kapif Magdalena Kuta ma jednego syna Tomasza /4 Magdalena Kuta TVP Magdalena Kuta i Artur Barciś w serialu "Ranczo" w 2013 roku /4 Magdalena Kuta Kapif Magdalena Kuta chciała dokonać aborcji /4 Magdalena Kuta TVP Magdalena Kuta, Violetta Arlak i Cezary Żak w "Ranczu" w 2015 roku Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Może i ma rację – odkąd Paweł odszedł do innej, zaniedbałam się. Nawet włosów nie chciało mi się przycinać, bo po co? Mój mąż, ten sam facet, który niecałe 6 lat temu obiecywał mi przed ołtarzem wierność do grobowej deski, teraz mieszka z jakąś 23-latką. Nie zapomnę dnia, w którym powiedział, że odchodzi . 778 386 669 597 534 709 488 14

odszedł do innej i jest szczęśliwy